 Muszę przyznać, że ciężko mi się było zdecydować na ten wyjazd, egzamin wkrótce i wyjazd do Polski nie długo, ale pojechałam i nie żałuję! Dublin jest strasznie fajny, tak samo jak jego mieszkańcy. Piątkowym po południem wsiedliśmy w samolot i polecieliśmy do Irlandii.
Muszę przyznać, że ciężko mi się było zdecydować na ten wyjazd, egzamin wkrótce i wyjazd do Polski nie długo, ale pojechałam i nie żałuję! Dublin jest strasznie fajny, tak samo jak jego mieszkańcy. Piątkowym po południem wsiedliśmy w samolot i polecieliśmy do Irlandii.
widzieliśmy platformy wiertnicze na morzu Północnym i góry w Anglii, potem wyspy, półwyspy i cień samolotu odbijający się na lądzie.
 Wylądowaliśmy wczesnym popołudniem, tylko godzinkę po wylocie, mimo,że trwał 3 godziny J
Wylądowaliśmy wczesnym popołudniem, tylko godzinkę po wylocie, mimo,że trwał 3 godziny J
Zrobiliśmy sobie spacer przez centrum miasta, bardzo mi się podobało, tylko takie dziwne powietrze, dużo wiatru, źle mi sie oddychało na początku. Potem już prosto do Gosi Zosi i Tomka. Wieczór super, pogoda przyjemna, dobre towarzystwo, spokojnie, dobre jedzenie a Zosia super dziewczyna. Sielanka. Dublin późnym wieczorem rozświetlony, zarysy gór  i zapach zbliżającej wiosny przez uchylone okno samochodu.
 Potem udało mi się nawet asystować Gosi przy kąpieli maleństwa, muszę przyznać, ze to strasznie fajne maleństwo.
Potem udało mi się nawet asystować Gosi przy kąpieli maleństwa, muszę przyznać, ze to strasznie fajne maleństwo.
W sobotę pojechaliśmy na wycieczkę, najpierw 20 minut nad morze, na spacer po molo, a potem  w góry, a czemu nie. Zjedliśmy obiad w malowniczym miejscu ;Spotkanie rzek; (Meeting of the rivers ). .Pogoda była wiosenna, więc spacerek   wzdłuż rzeki był bardzo orzeźwiający (zwłaszcza, że trochę wiało, ja już nie wiem, czy w tej Finlandii jest tak spokojnie, bo ja zapomniałam uczucie przeszywającego zimna z każdym podmuchem.)
 W niedziele zwiedzalismy miasto, po kolei  katedrę sw Patryka, potem Kościół Chrystusowy (Christ Church) i zamek. W sumie nie zajęło to bardzo dużo czasu J
W niedziele zwiedzalismy miasto, po kolei  katedrę sw Patryka, potem Kościół Chrystusowy (Christ Church) i zamek. W sumie nie zajęło to bardzo dużo czasu J
Zdążyłam się nawet z Jerzym zobaczyć. 
Wieczorek spędziliśmy z  Królikami, szamając chińszczyznę, która w Irlandii jest dużo smaczniejsza niż w Finlandii. Było na prawdę super miło, dużo dużo bardziej niż się spodziewałam.  
W poniedziałek odlot do domu, grr prosto do pracy.
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz